31.07.2016

LOGOGRAFOWIE. LANDSZAFT / LOGOGRAPHEN. LANDSCHAFT

Międzynarodowa rezydencja artystyczna / wystawa / warsztaty – 1–19.08.2016 Opole
Wystawa 8–30.09.2016 Karlsruhe
Artystki: Lisa Bergmann, Nina Adelajda Olczak, Laura Pawela, Anna Wiącek

Kuratorka: Natalia Krawczyk


   

„Logografowie” to projekt realizowany przez galerię od 2013 roku, w ramach którego do wspólnej pracy zapraszani są twórcy z regionu i zagranicy. Projekt dotyka tematu podróżowania i lokalności, a główną inspiracją do działań w ramach projektu stała się aktywność logografów jońskich – antycznych podróżników i pierwszych kronikarzy, którzy opisywali/dokumentowali lokalne środowiska: ludzi, fakty, zdarzenia, mity, legendy, architekturę i pejzaż.


W tym roku to właśnie pejzaż będzie tematem dla współczesnych logografów. Zaangażowani w projekt artyści skupią swoją uwagę na wątku, który wydaje się nieistotny i często bywa pomijany. Tymczasem jest to jeden z najważniejszych tematów sztuki, który w dorobku obydwu kultur – niemieckiej i polskiej – ma odmienny status. Sformułowanie takiego tematu jest zachętą do gry z kulturowymi stereotypami poprzez wspólne działanie. Niemiecki Landschaft wyrasta bowiem z wielkiej tradycji romantycznego malarstwa, lubującego się w udramatyzowanych widokach wzburzonego morza, spienionych wodach wodospadów czy efektownych wzniesieniach skalnych i malowniczych przełomach rzek, przypominając chociażby malarstwo Caspara Davida Friedricha. Tymczasem polski landszaft jest raczej określeniem używanym w sposób sarkastyczny, odwołującym się do kiczu, najczęściej w formie oleodruku – jest przypomnieniem, że do Polski moda na wieszanie w domach pejzaży przyszła z Niemiec w formie wysoce skonwencjonalizowanego wyrobu o niezbyt wygórowanych aspiracjach artystycznych. Tym samym landszaft odróżnia się od rodzimych „krajowidoków” czy „krajobrazów”, wzbudzających uczucia wzniosłości i miłości do ojczyzny. Ale te w XIX wieku Polacy malowali najchętniej w Tatrach, a jeszcze częściej – na Kresach Wschodnich. Tam malowali też „pejzaże”, szukając odpowiedników dla francuskich impresyjnych paysages. Jednocześnie nie da się zaprzeczyć, że wielu polskich malarzy lubowało się w tzw. Stimmungach, a oddziaływanie szkoły monachijskiej na polską sztukę jest wprost nie do przecenienia.


„O zewnętrznym ukształtowaniu kraju niewiele można rzec ponętnego. Nie ma efektownych grup skalnych, romantycznych wodospadów, gajów słowiczych itp. Rozciągają się tu płaszczyzny pól uprawnych o glebie przeważnie dobrej i gęste, ponure lasy świerkowe […]” – pisał na początku XIX wieku wielki niemiecki romantyk Heinrich Heine po odwiedzeniu Polski w ramach swojego grand tour. Dokładnie tak wygląda również Opolszczyzna. Dalekie plany, puste, beznamiętne, rolnicze widoki, czasem tylko lekko sfałdowane powierzchnie obsiane zbożem – wydają się jednak bezkresne, jakby były zawieszone poza czasem i geografią. Mają one w sobie coś uniwersalnego jak pocztówkowy pejzaż środowiska Windows ’97, co swego czasu przyciągnęło uwagę (studiującej przez jakiś czas w Opolu) Laury Paweli. Pojawienie się właśnie takiego pejzażu jako wizytówki najpopularniejszego systemu operacyjnego ubiegłego tysiąclecia jest jak upodobanie do otwartych przestrzeni bez granic i kresu, którym charakteryzowało się malarstwo wysoce zindustrializowanej XIX-wiecznej Anglii. O zjawisku tym pisał John Ruskin, że jest ono przejawem „pragnienia wolności oraz natury wyzwolonej spod jarzma człowieka…”


Faktycznie ukształtowanie terenu województwa opolskiego nie zawiera dominujących masywów górskich czy spektakularnych punktów widokowych – jedynym znaczącym wzniesieniem jest uśpiony wulkan o wysokości 408 m n.p.m. Wyrwy w monotonii topografii stanowią wyrobiska po wydobyciu cementu. Potężne dziury w ziemi odsyłają do refleksji o kształtowaniu krajobrazu przez człowieka, jak również do procesów odbywających się bez jego udziału w kategoriach czasu geologicznego. Równinny krajobraz Opolszczyzny przecina rzeka – prawie niewidoczna – leniwa, pozbawiona wartkiego nurtu i efektownych przełomów. Projekt jest próbą redefinicji tematu pejzażu i stawia m.in. pytanie o to, czy monotonna płaszczyzna bez gór i wzniesień, zapewniająca jednak rozległy widok, może być równie inspirująca, co romantyczne wzniesienia, ruiny i widoki otwartego morza. Podejmując próbę analizy obecnych wyznaczników atrakcyjności pejzażu, projekt dotyka tematu podróżowania (turystyki) i lokalności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz